Jeśli chciałabyś schudnąć i szukasz sposobów na budowanie zdrowszej relacji z jedzeniem – dobrze trafiłaś! Dziś skupimy się na tym, jak podejście do jedzenia, zrozumienie emocji oraz umiejętność radzenia sobie z nimi wpływają na nasze nawyki żywieniowe. Opowiem Ci o pięciu przekonaniach o odchudzaniu, które mogą sabotować Twoje dążenie do szczupłej sylwetki. W związku z czym jest ono nieskuteczne!
Jeżeli:
- Masz poczucie, że jeśli nie wykonasz swojego planu dietetycznego perfekcyjnie, cały wysiłek pójdzie na marne?
- Zdarzyło Ci się kiedyś odczuć, że tylko jedzenie jest w stanie przynieść Ci ukojenie?
- Nieustannie postrzegasz siebie oczami surowego krytyka?
- Uważasz, że musisz się „tylko” bardziej postarać, mimo zmęczenia i wyczerpania?
- Sądzisz, że jesteś w stanie zwalczyć głód dzięki silnej woli?
Chcesz dowiedzieć się więcej?
Odsłuchaj #64. odcinka mojego podcastu Porozmawiajmy o jedzeniu: 5 przekonań, które sabotują odchudzanie
Koniecznie przeczytaj ten artykuł, by dowiedzieć się jakie przekonania o odchudzaniu są u Ciebie problemem!
1. Podejście „100% albo nic” – a przekonanie o odchudzaniu
- Czy masz poczucie, że jeśli nie wykonasz swojego planu dietetycznego perfekcyjnie, cały wysiłek pójdzie na marne?
- Nie zdążyłaś ugotować obiadu, więc zdecydowałaś się szybko na jakiegoś fastfooda. Po czym od razu pojawia się w Twojej głowie myśl: Nie ma już sensu kontynuować diety.
- Masz ochotę na jedno ciastko spoza rozpisanego jadłospisu, ale nigdy nie kończysz na jednym, więc jesteś przekonana, że znów Ci się nie udało?
Jeżeli na chociaż jedno z tych pytań odpowiedziałaś TAK, to znaczy, że masz tendencję do narzucania sobie zbyt dużych restrykcji żywieniowych i stawiasz sobie zbyt wysokie wymagania.
Podejście „100% albo nic” jest powszechne wśród moich pacjentek i stanowi jedną z pułapek podczas procesu odchudzania. Badania pokazują, że osoby stosujące ścisłe restrykcje dietetyczne często doświadczają zwiększonego niepokoju i spożywają więcej jedzenia niż osoby, które podchodzą do diety z większą elastycznością.
Można to podsumować stwierdzeniem, że restrykcje żywieniowe są pomocnym elementem w osiąganiu rezultatów, jednak, jeśli są zbyt rygorystyczne, to zazwyczaj prowadzą do efektu odwrotnego niż zamierzony.
Efekt ten nazywa się efektem reaktancji. Polega on na tym, że gdy ktoś odczuwa, iż jego wolność wyboru jest ograniczana, pojawia się naturalna tendencja do przekory i odzyskania tej wolności poprzez robienie tego, co zakazane lub ograniczone. W kontekście diety, restrykcje mogą prowadzić do zwiększonego pragnienia zakazanych produktów, bo chcemy odzyskać kontrolę nad swoimi wyborami.
Zobacz także: Jadłospis ekspresowy z niskim indeksem glikemicznym
2. Jest mi naprawdę źle, więc należy mi się coś smacznego, czyli jedzenie na pocieszenie!
- Czy zdarzyło Ci się kiedyś odczuć, że tylko jedzenie jest w stanie przynieść Ci ukojenie? Po męczącym dniu, kiedy czujesz smutek, przytłacza Cię stres lub dopada nuda, sięgasz po coś „na poprawę nastroju”?
- Może to tabliczka czekolady, gdy wieczorem dopada Cię zmęczenie i przygnębienie, albo paczka chipsów, kiedy po całym tygodniu czujesz potrzebę odreagowania. A może sięgasz po słodką przekąskę, aby wypełnić chwile nudy lub złagodzić uczucie niepokoju?
Jeśli jedzenie staje się Twoją główną metodą radzenia sobie z emocjami, może to być objaw tzw. jedzenia emocjonalnego. Badania wskazują, że jedzenie poprawia nastrój tylko na chwilę – zwykle trwa to zaledwie kilka minut. Niestety, w dłuższej perspektywie częste sięganie po przekąski w chwilach smutku czy stresu może prowadzić do poczucia winy i utraty kontroli.
Zamiast tego, gdy czujesz się przytłoczona emocjami i stresem, spróbuj się zatrzymać i zadać sobie pytanie: „Czy jestem głodna? A może to tylko potrzeba komfortu? A może tak naprawdę jestem zła, zmęczona, smutna?”. Czasami proste zajęcia, jak krótki spacer, mogą pomóc odwrócić uwagę, zastanowić się co się ze mną dzieje, zredukować napięcie, a także chęć podjadania.
3. „Znów mi się nie udało, jestem beznadziejna!”
Czy często krytykujesz siebie za najmniejsze potknięcia? Brak wiary w siebie i ciągłe przypominanie sobie niepowodzeń może utrudniać proces odchudzania. Takie myślenie powoduje, że nawet drobne odstępstwa od planu mogą być postrzegane jako całkowita porażka. Pamiętaj, że kluczem do sukcesu jest systematyczność, a nie perfekcja. Każdy ma prawo do błędów, a ważne jest to, jak na nie reagujesz.
Zobacz także: Jak mieć płaski brzuch?
Zobacz opinię mojej pacjentki, która była bardzo wymagająca dla siebie. Dzięki nauce odpuszczania sobie w końcu poprawiły się u niej wyniki badań i przede wszystkim samopoczucie! To przekonanie o odchudzaniu stanowiło u niej największy problem!
4. „Muszę bardziej się starać” – kolejne przekonanie o odchudzaniu
Jeśli często czujesz się wyczerpana i mimo to narzucasz sobie kolejne obowiązki, możesz czuć się coraz bardziej zniechęcona.
Zmęczenie powoduje mniej trafne wybory żywieniowe.
Dlaczego?
- Twoje wybory stają się bardziej impulsywne, łatwiej skłaniasz się ku chwilowym zachciankom, a trudniej trzymać Ci się założeń związanych z budowaniem nowych nawyków.
- Posiadasz mniej zasobów na przygotowanie czegoś pełnowartościowego dla siebie.
- Masz osłabioną kontrolę, masz mniejszą powściągliwość na wysokosmakowite produkty, by choć przez moment poczuć odrobinę ulgi!
Dodatkowo zmęczona Ty ma trudności z odczuwaniem doznań płynących z ciała. W takich sytuacjach mylenie głodu ze zmęczeniem jest „normalne”.
Dlatego zadbaj o regenerację – często kilka dodatkowych godzin snu działa lepiej niż dodatkowa godzina na ćwiczenia.
5. „Zwalczę głód na diecie, dzięki silnej woli”
Czy zdarza Ci się ignorować uczucie głodu lub tłumić je wodą, kawą, czy waflami ryżowymi?
Uczucie głodu nie jest czymś normalnym na diecie, gdy chcesz schudnąć! Nie da się go zwalczyć dzięki silnej woli. Silna wola to jak wewnętrzny mięsień, który pozwala Ci trzymać się swoich decyzji i iść wybraną ścieżką, nawet jeśli pojawiają się pokusy lub przeszkody. Żeby silna wola dobrze działa, trzeba mieć odpowiednio naładowane wewnętrzne baterie, czyli uzupełnione zasoby psychoenergetyczne – do których należy również zaspokojenie podstawnych potrzeb energetycznych, jakim jest uczucie głodu!
Próba „zmuszania się” do wytrwania w głodzie często kończy się napadami jedzenia lub wieczornym przejadaniem. Zamiast tego postaw na zrównoważone posiłki, które dadzą Ci uczucie sytości na dłużej. Odpuść sobie przekonanie o odchudzaniu, że musisz chodzić głodna, by schudnąć!
To, że jesteś głodna wcale nie musi oznaczać, że jesteś w deficycie kalorycznym i że chudniesz!
Podsumowując, odchudzanie to nie tylko kwestia deficytu kalorycznego – chodzi również o nasze podejście do jedzenia, zrozumienie emocji oraz umiejętność radzenia sobie z nimi w sposób, który nie sabotuje naszych wysiłków. Nie oceniaj siebie zbyt surowo i unikaj myślenia „wszystko albo nic”. Budowanie zdrowych nawyków wymaga elastyczności, akceptacji błędów i dążenia do długoterminowej równowagi.
Jeśli chcesz nauczyć się cieszyć jedzeniem, zachować kontrolę nad swoimi wyborami i odkryć, co naprawdę Ci służy – zapisz się na konsultacje dietetyczne w formie videorozmowy [TUTAJ – wybierzesz dogodny dla siebie termin].