Moim ulubionym porannym zajęciem niedzielnym lub sobotnim jest siedzenie w moim ukochanym fotelu i czytanie tego co mam akurat na tzw. tapecie lub oglądanie książek kulinarnych, a trochę do przeglądania ich mam. Szukam wtedy inspiracji na cały tydzień, bo jak sobie zaplanuję to wtedy nie tracę czasu na te decyzje w tygodniu. Podobno każdego dnia możemy podjąć konkretną ilość decyzji, więc wolę je zostawić na coś poważniejszego.
Jedną z moich ulubionych książek kulinarnych jest Nowa Jadłonomia. To właśnie nią inspirowałam się gotując gulasz z ciecierzycą i masłem orzechowym. Jest totalnie w stylu zerowaste, bo tak na prawdę można tam wrzucić wszystkie warzywa, które leżą sobie smutne w lodówce.
Zobacz także: "Ciecierzyca w sosie pomidorowym z marchewką i selerem".
Należy wybrać naprawdę dużą patelnię, bo gulaszu wychodzi sporo. Następnie wrzucić na nią przyprawy i prażyć do momentu, aż zaczną intensywnie pachnieć. Na koniec wszystkie przesypać do młynka i zmielić lub wsypać do moździerza i ucierać.
Cebulę i imbir drobno posiekać. Marchew obrać i pokroić w kostkę razem z selerem. Na patelnię wlać olej, rozgrzać, wrzucić cebulę i imbir i podsmażać 1-2 minuty. Następnie wrzucić marchew, seler, odcedzoną ciecierzycę oraz przyprawy. Dokładnie wymieszać, by przyprawy dokładnie obtoczyły warzywa. Dusić około 5 minut, po czym wlać pomidory i trzymać jeszcze na ogniu przez około 5 minut. Wlać bulion (lub wodę), dodać masło orzechowe, sól i przykryć. Gotować około 20 minut, mieszając co jakiś czas. Po tym czasie dodać pokrojoną w paski kapustę, sok z cytryny w razie potrzeby dodać jeszcze sól i pieprz.
Podawać obsypaną kolendrą z dodatkiem najlepiej jakiejś kaszy (u mnie orkiszowej).
1 porcja zawiera ok.:
Smacznego!